Dyrektywa UE pozostawia państwom członkowskim decyzję, czy organizacje są zobowiązane do przyjmowania anonimowych sygnalistów i podejmowania działań następczych. Jednak nawet jeśli państwo członkowskie zdecyduje się nie uwzględniać takiego wymogu w swoich przepisach krajowych, nie oznacza to samo w sobie, że przyjmowanie i podejmowanie działań następczych w związku z anonimowymi zgłoszeniami nie będzie dozwolone.
Ogólnie rzecz biorąc, organizacja powinna uznawać i dopuszczać następujące rodzaje sygnalistów:
Wykluczenie anonimowych zgłoszeń z systemu whistleblowingu nie znajduje poparcia w praktyce i jest szkodliwe dla organizacji. Około połowa wszystkich zgłoszeń jest przekazywana anonimowo. W związku z tym ograniczenie kanałów zgłaszania nieprawidłowości do zgłoszeń jawnych lub poufnych znacznie zmniejsza ich skuteczność jako narzędzia wykrywania nadużyć.
Argumentuje się, że anonimowe raporty są bardziej prawdopodobne, że będą celowo błędne lub wprowadzające w błąd. Twierdzi się jednak również, że dopuszczenie anonimowych sygnalistów zwiększa liczbę zgłoszeń ponad rozsądne możliwości ich przetwarzania. Takie założenia są bezpodstawne. W praktyce odsetek uzasadnionych zgłoszeń jest podobny w przypadku kanałów anonimowych i otwartych/poufnych, a dopuszczenie zgłoszeń anonimowych nie prowadzi do tsunami zgłoszeń.
W wielu przypadkach anonimowość pozostaje najlepszą ochroną sygnalisty przed odwetem. Naleganie na zgłaszanie wyłącznie jawnych i poufnych informacji może rozpraszać uwagę i przekazywać sygnalistom niewłaściwy komunikat. Zamiast skupiać się na treści raportów, podejście to koncentruje się na ich identyfikacji. Co więcej, może to być bardziej skomplikowane i czasochłonne niż można by się spodziewać. Niemniej jednak, gdy dozwolone jest anonimowe zgłaszanie nieprawidłowości, ważne jest, aby uświadomić sygnalistom, że anonimowe zgłoszenie może ograniczyć zarówno możliwość przeprowadzenia dochodzenia, jak i ochrony danej osoby przed odwetem.